Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:546.27 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:12
Średnia prędkość:28.45 km/h
Maksymalna prędkość:82.12 km/h
Suma podjazdów:4299 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:78.04 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
90.65 km 0.00 km teren
03:08 h 28.93 km/h:
Maks. pr.:65.81 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:854 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Pierwszy raz z Krakowa

Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 04.10.2013 | Komentarze 0

Pierwszy wyjazd po dłuższej przerwie z Krakowa. Wstałem dosyć późno i dopiero koło 13 wyszedłem z domu. Najpierw zajechałem na chwilę na Błonia, a potem przez Kryspinów do Alwerni. Wiaterek w plecy, słoneczko, więc jechało się dobrze. Starałem się trzymać dobre tempo, żeby zdążyć na końcówkę mistrzostw świata w kolarstwie. Przed Alwernią zaliczam podjazd do Grojca. Jest dosyć długi, a miejscami nawet 12%. Dalej postanawiam wydłużyć trochę trasę i odbijam do Regulic, żeby podjechać od drugiej strony pod klasztor w Alwerni. Podjazd idzie zaskakująco łatwo, nawet mimo momentów z 14% nachyleniem. Dalej podjeżdżam kolejny raz do Grojca. Końcówka dalej pagórkowata, wracam bocznymi drogami, na których rozgrywane jest IC. Udało się nawet sporo przewyższenia uzbierać.


Dane wyjazdu:
57.91 km 0.00 km teren
01:59 h 29.20 km/h:
Maks. pr.:60.92 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:407 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Przed Krakowem

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 04.10.2013 | Komentarze 0

Szybki wypadzik przed wyjazdem do Krakowa. Pogoda całkiem niezła, wiatr nie przeszkadzał. Standardowa pętla: Jaworzno-Balin-Luszowice-Trzebinia-Bukowno-Jaworzno. W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o Ciężkowice, żeby trochę dokręcić


Dane wyjazdu:
55.17 km 0.00 km teren
01:54 h 29.04 km/h:
Maks. pr.:47.88 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:340 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Dobić do 10000 km

Piątek, 27 września 2013 · dodano: 27.09.2013 | Komentarze 1

Od rana miałem sporo zajęć i na rower wyskoczyłem dopiero pod wieczór. Nie mogłem się już powstrzymać, bo brakowało mi tylko 51 km. Szybka pętla przez Byczynę, Jeleń, Brzezinkę. Powrót przez elektrownię i Podłęże. Już drugi sezon z rzędu udaje mi się przejechać przynajmniej 10000 km. Tym razem udało się to dzień wcześniej niż w zeszłym roku :P Ciekawe ile jeszcze dam radę dokręcić. Plan minimum zrealizowany, zobaczymy na ile pogoda pozwoli, bo chęci są :)

Magiczna bariera złamana © Majorus


Dane wyjazdu:
92.09 km 0.00 km teren
03:23 h 27.22 km/h:
Maks. pr.:79.95 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:908 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Miękinia

Środa, 25 września 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 0

Trzeba wykorzystywać wolne dni, póki jeszcze pogoda na to pozwala. Dzisiaj ruszyłem z domu dopiero po 13. Najpierw momentami pojawiało się słońce, ale szybko schowało się za chmury. Ruszyłem w stronę Trzebini, a potem przez Bolęcin do Rudna. Przejechałem koło ruin i dojechałem do Krzeszowic. Wiatr wiał leciutko w plecy i jechało się nieźle. Teraz zaczęła się walka z podjazdami. Pierwszy w Miękini poszedł nadzwyczaj dobrze. Szybkie zjazdy i już zaczynam kolejny podjazd. Tym razem było zdecydowanie gorzej. Dalej przez Myślachowice do Bukowna. Zaczęło mi się powoli robić zimno, a w dodatku strasznie zgłodniałem. Jak na złość zapomniałem zabrać pieniędzy. Bukowska strasznie mi się dłużyła. Chciałem jeszcze dokręcić do 100, ale ostatecznie zrezygnowałem i trochę szybciej wróciłem do domu. Wypad udany, tylko pod koniec przemarzły mi stopy i z głodu trochę mnie odcięło. Mimo wszystko udało się uzbierać sporo metrów w pionie.

Widoczek z podjazdu © Majorus


Dane wyjazdu:
103.57 km 0.00 km teren
03:41 h 28.12 km/h:
Maks. pr.:47.43 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:490 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Walka z wiatrem i deszczem

Wtorek, 24 września 2013 · dodano: 24.09.2013 | Komentarze 0

Wrzesień pod względem rowerowym jest dla mnie w tym roku bardzo nieudany. Prawie 3 tygodnie mnie nie było w domu, a jak już byłem, to nie rozpieszczała pogoda. Dzisiaj po tygodniowej przerwie już musiałem coś pokręcić. Wyjechałem z domu koło 13 w kierunku Jelenia. Z początku pogoda ładna, nawet słońce trochę poświeciło. Ruszyłem w stronę Bierunia. Po drodze jednak droga kompletnie zablokowana przez wypadek. Ominąłem go boczną trasą, jednak nagle skończył się asfalt i musiałem przedzierać się przez błoto. Dalej pojechałem w kierunku Jedliny. Pogoda zdecydowanie się pogorszyła. Koło 30 km zaczął lekko kropić deszcz. Nawet się zastanawiałem, czy nie zawrócić, ale po chwili przestało. Dalej dojechałem do Kaniowa, gdzie rozpadało się na dobre. Niby nie lało jakoś strasznie, ale gęsta mżawka skutecznie zmniejszyła przyjemność jazdy. Dodatkowo przez pierwsze 50 km zmagałem się z mocnym wiatrem w twarz. Padało mi przez 20 km. W Brzeszczach przestało. Z wiatrem jechało się już dużo lepiej i szybko dojechałem do Jelenia. Tam kolejna dawka deszczu i już spokojny powrót do domu.

Pusta droga do Dankowic © Majorus


Fajny odcinek między drzewami © Majorus


Dane wyjazdu:
73.26 km 0.00 km teren
02:28 h 29.70 km/h:
Maks. pr.:63.59 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:553 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Szybki wypad do Alwerni

Poniedziałek, 16 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

Od rana pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu. Na szczęście popołudniu zaczęło się rozpogadzać. Czasu nie było już za dużo, o 16:30 ruszyłem w stronę Chrzanowa. Dalej pagórkowatą drogą do Alwerni. Podjazd pod klasztor w lesie, więc droga kompletnie mokra i śliska. Szybko wjeżdżam na górę i dalej jadę w stronę Babic. Zaczyna mi wiać w twarz, ale o dziwo jedzie się dobrze. Szybko zaczyna robić się ciemno zimno, więc szybko cisnę na Libiąż i Chełmek. Po drodze wstrzymuje mnie na kilkanaście minut zamknięty przejazd kolejowy. Przez Jeleń jadę do Jaworzna. W domu jestem kilkanaście minut po 19. Końcówka już właściwie po ciemku. Nowe oponki sprawują się jak na razie bardzo dobrze, a wyglądają jeszcze lepiej.


Dane wyjazdu:
73.62 km 0.00 km teren
02:39 h 27.78 km/h:
Maks. pr.:82.12 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:747 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Po przerwie

Piątek, 13 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

Po 2 tygodniach wylegiwania się na plaży wreszcie przyszedł czas na rower. Telefon do Vana i po 10 minutach spotykam się z nim i Januszem na Podwalu. Kierunek Krzeszowice. Czasu nie było za dużo, więc szybko pocisnęliśmy główną drogą. W Krzeszowicach krótka przerwa i zaczynamy ściganie pod górę. Mimo przerwy jechało mi się bardzo dobrze, w nogach dalej sporo mocy. Udało się wyjechać na górę jako pierwszy. Tuż za mną dojechał Van i ok 3 minuty później zameldował się Janusz ciągle piejąc zachwyty nad nową kasetą :P Potem zjazdy i kolejny podjazd. Na górze krótka przerwa i ruszamy w stronę domu. Na zjazdach mocno zmarzliśmy, więc tempo było wysokie, żeby się rozgrzać. O 19 meldujemy się w Jaworznie. Wieczorem jeszcze spotkanie z jaworznickimi sakwiarzami i wiele opowieści o różnych wyprawach.

Van walczy na podjeździe © Majorus