Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
96.13 km 0.00 km teren
05:38 h 17.06 km/h:
Maks. pr.:54.25 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1267 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Portugalia 2014 - dzień 4.

Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 15.10.2014 | Komentarze 0

Wieczorem tuż po wejściu do namiotu przechodzi ulewa. W nocy kolejna burza, przynajmniej się trochę ochłodziło. Śpi mi się mimo wszystko bardzo kiepsko, często się budzę. Rano czuję się lepiej i szybko ruszamy w drogę. Dzień zaczynamy od zakupów. Nieb całkowicie zachmurzone, ale dosyć ciepło. Do Horn jedzie się kiepsko. Z każdym kilometrem robi się coraz cieplej. W mieście przerwa i wreszcie wjeżdżamy na szlak rowerowy. Droga cały czas góra-dół. Przynajmniej jest świetnie oznakowana i w ogóle nie ma ruchu. Po drodze robimy przerwę przy jakimś pałacyku. Kawałek za miejscowością Altpolla łapie nas deszcz. Chowamy się pod jabłonią, ale za moment przychodzą Austriacy z pobliskiego domu i zapraszają nas do swojej szopy. Spędzamy tam trochę czasu, na szczęście wreszcie się przejaśnia. Dalej mamy krótki podjazd 14% i serpentyny do Krumau. Jedziemy kolejnym szlakiem rowerowym wzdłuż rzeki. Miejscami bardzo fajne widoki i ciągle zero aut. Przed Zwettl fatalna droga pod górę i pod wiatr. W mieście spotykamy Polaka, z którym krótko rozmawiamy i ruszamy w dalszą drogę. Nocleg udaje się znaleźć za pierwszym razem obok... oczyszczalni ścieków :) Na szczęście jest to "porządna" oczyszczalnia i żadne "zapachy" nam nie przeszkadzają. Pracownicy od razu przynoszą nam piwo i po chwili zbierają się do domu. Zostawiają nam otwarty budynek z ubikacją, telewizorem, lodówką pełną piwa i kilkoma kolejnymi kratami z lokalnego browaru. Oczywiście wszystko do naszej dyspozycji :) Pod wieczór zlatuje się jeszcze gromada dzieci ze wsi, żeby nas chwilę pooglądać.

Typowy austriacki ryneczek
Typowy austriacki ryneczek © Majorus
Szlak rowerowy za Horn
Szlak rowerowy za Horn © Majorus
Pałacyk przy szlaku
Pałacyk przy szlaku © Majorus
Odpoczynek w parku
Odpoczynek w parku © Majorus
W autriackiej szopie
W autriackiej szopie © Majorus
Zaczyna się zabawa
Zaczyna się zabawa © Majorus
Pierwsze serpentyny
Pierwsze serpentyny © Majorus
Nie da się zgubić
Nie da się zgubić © Majorus
Wzdłuż rzeki Kamp
Wzdłuż rzeki Kamp © Majorus
Jest co oglądać
Jest co oglądać © Majorus
Nocleg przy oczyszczalni
Nocleg przy oczyszczalni © Majorus

Budynek do naszej dyspozycji
Budynek do naszej dyspozycji © Majorus

Z pragnienia nie umrzemy :)
Z pragnienia nie umrzemy :) © Majorus

Z lodówki też możemy korzystać :)
Z lodówki też możemy korzystać :) © Majorus

Route 2 829 234 - powered by www.bikemap.net



Dane wyjazdu:
122.72 km 0.00 km teren
06:35 h 18.64 km/h:
Maks. pr.:50.31 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:875 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Portugalia 2014 - dzień 3.

Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 15.10.2014 | Komentarze 0

Wstaliśmy o 7:40 i od razu przyszła do nas gospodyni z herbatą. Szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w stronę Brna. Spotkany po drodze kolarz podpowiada nam, żeby jechać ścieżką rowerową. Kilka kilometrów dłużej, ale jedzie się świetnie. Cały czas w dół rzeki, wszystko świetnie oznakowane. W Brnie nic ciekawego. Robimy przerwę pod katedrą i próbujemy jakoś wydostać się z miasta. Wyjazd fatalny, jeden z gorszych na wyprawie. Niesamowity ruch, 4 pasy i ciężko trafić na dobry zjazd. Wreszcie się udaje i dalej jedziemy już bocznymi drogami. Robi się strasznie gorąco, a droga wybitnie nudna. Cały czas pola dookoła, lekkie pagórki i żar z nieba. Wszystkie sklepy pozamykane, nie ma nawet gdzie kupić picia. Przed Znojmem łapie mnie kryzys, najpewniej z odwodnienia. Jakoś dotaczam się jednak do marketu i robię zapasy. Przez Znojmo przejeżdżamy błyskawicznie i po lekkim podjeździe wjeżdżamy do Austrii. Nocleg znajdujemy za 3 próbą na polu koło domu. Od gospodarzy dostajemy duży zapas wody. Wieczorem czuję się kiepsko, brzuch boli, jeść się nie chce. Szybko kładę się spać, z nadzieją, że rano będzie lepiej.
Jednak Czesi potrafią mieć dobre oznakowanie
Jednak Czesi potrafią mieć dobre oznakowanie © Majorus
Ścieżka do Brna
Ścieżka do Brna © Majorus
Teatr
Teatr © Majorus
Centrum Brna
Centrum Brna © Majorus
Kolumna w centrum
Kolumna w centrum © Majorus
Katedra
Katedra © Majorus
Widok z placyku koło katedry
Widok z placyku koło katedry © Majorus
Wnętrze katedry
Wnętrze katedry © Majorus
Taki krajobraz przez większość dnia
Taki krajobraz przez większość dnia © Majorus
Prawie jak na Węgrzech
Prawie jak na Węgrzech © Majorus
Wjeżdżamy do Austrii
Wjeżdżamy do Austrii © Majorus
Pierwszy autriacki nocleg
Pierwszy autriacki nocleg © Majorus
Route 2 829 186 - powered by www.bikemap.net



Dane wyjazdu:
120.22 km 0.00 km teren
05:47 h 20.79 km/h:
Maks. pr.:62.24 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1159 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Portugalia 2014 - Dzień 2.

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 23.09.2014 | Komentarze 1

Pierwsza noc w namiocie trochę niespokojna. Wieczorem nic nie jeździło drogą obok ogródka, w którym spaliśmy, ale w nocy co chwilę budziły nas tiry. Wstajemy koło 7:30 i dostajemy zaproszenie na śniadanie. Gospodyni przygotowała kiełbasę, chleb, twarożek, sałatkę, a na drogę dostaliśmy jeszcze słoik smalcu. Pożegnaliśmy się i od wzruszonej kobiety otrzymaliśmy jej zdjęcie z dedykacją: "Miłym, mądrym, sympatycznym chłopcom rowerzysta. Służę wam zawsze z pomocą w każdej chwili. Pamiętajcie!". Mała rzecz, a potrafi bardzo ucieszyć. Szybko dojeżdżamy do granicy. Pogoda fajna, a co najważniejsze wiatr mocno wieje w plecy. Po drodze cała masa mniejszych lub większych pagórków. Najlepszy był podjazd kawałek przed Jevicko Pod koniec dnia robi się bardzo ciepło. Nocleg znaleziony za pierwszym razem przez Pawła. Śpimy w malutkim ogródku z altanką i bardzo ruchliwym psem, przy którym ciężko spokojnie rozbić namiot. Mamy dostęp do wody i prądu, a od Czechów dostajemy herbatę.

Pożegnanie z miłą Polką
Pożegnanie z miłą Polką © Majorus
Wjeżdżamy do Czech
Wjeżdżamy do Czech © Majorus
Kościółek w jakiejś wiosce
Kościółek w jakiejś wiosce © Majorus

Fajny odcinek przez las
Fajny odcinek przez las © Majorus

Aż 12% nie było, ale i tak zjazd fajny
Aż 12% nie było, ale i tak zjazd fajny © Majorus

Pola i pagórki, takie widoki mieliśmy przez długi czas
Pola i pagórki, takie widoki mieliśmy przez długi czas © Majorus

Miejsca na styk
Miejsca na styk © Majorus

Pierwsza ugotowana kolacja
Pierwsza ugotowana kolacja © Majorus

Szkoda, że tylko herbata :P
Szkoda, że tylko herbata :P © Majorus

Cała altanka do naszej dyspozycji
Cała altanka do naszej dyspozycji © Majorus

Route 2 804 652 - powered by www.bikemap.net


Dane wyjazdu:
117.77 km 0.00 km teren
05:58 h 19.74 km/h:
Maks. pr.:57.97 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:925 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Portugalia 2014 - Dzień 1.

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 0

Po roku przygotowań, planowania, obmyślania trasy wreszcie przyszedł ten dzień. Jak przed każdą wyprawą w głowie masa różnych myśli. Czy wszystko zapakowałem? Dokąd uda nam się dojechać? Jakich ludzi spotkamy po drodze? Czy uda się uniknąć awarii i kiepskiej pogody? To już moja trzecie większa wyprawa, więc jestem raczej spokojny, ale dreszczyk emocji zawsze się pojawia. Szybko dojeżdżam na dworzec, gdzie umówiłem się z Pawłem. Dostaję od niego wiadomość, że spóźni się trochę, bo musi wrócić do domu po zapięcie. Czekam pod dworcem i myślę o czekających nas przygodach. Po chwili Paweł przyjeżdża, robimy pamiątkowe zdjęcie i ruszamy w drogę. Cały czas jedziemy główną drogą, wiatr wieje w twarz, a ruch bardzo duży. Na szczęście pogoda dopisuje. Przez pierwsze 50 km jedziemy równym, mocnym tempem. Dalej zauważam, że Paweł zaczyna powoli odstawać. Robimy przerwę na rynku w Ząbkowicach, a kawałek dalej łapie nas króciutki deszcz. Kawałek za Bardem pojawiają się pierwsze pagórki. W Kłodzku robimy większą przerwę, bo Paweł musi odpocząć. Dalej jedziemy już bardzo powoli. Widać, że Paweł ostatnio długo nie jeździł i pierwsze dni będą dla niego ciężkie. Pod koniec dnia spotykamy jeszcze 2 sakwiarzy z Oławy. Jadą do Pragi. Nocleg udaje się znaleźć w miarę szybko w ogródku u starszej pani. Na kolację dostajemy pyszny żurek z kiełbasą, ciastka, czekoladę i maliny prosto z ogródka. Gospodyni prosi nas jedynie, żebyśmy poszli do sklepu i kupili jej piwo :) Proponuje nam nawet nocleg w domu, ale gdy zobaczyłem jakie panują w nim warunki, grzecznie odmówiliśmy. Wieczorem długo rozmawiamy o różnych rzeczach, naszej podróży, jej mężu alkoholiku i jej podróżach z młodości. W telewizji na pełny regulator włączone Polo Tv. Możemy skorzystać również z łazienki, ciepłą wodę gospodyni przynosi nam w garnkach.

Przygodę czas zacząć!
Przygodę czas zacząć! © Majorus

Początek płaski
Początek płaski © Majorus
Rynek w Ząbkowicach
Rynek w Ząbkowicach © Majorus
Charakterystyczna krzywa wieża
Charakterystyczna krzywa wieża © Majorus
Bardo
Bardo © Majorus
Przerwa w Kłodzku
Przerwa w Kłodzku © Majorus

Ładna zabudowa Kłodzka
Ładna zabudowa Kłodzka © Majorus
Paweł walczy z podjazdem
Paweł walczy z podjazdem © Majorus
Super asfalt w kierunku Międzylesia
Super asfalt w kierunku Międzylesia © Majorus

Pierwsza super kolacja
Pierwsza super kolacja © Majorus

Nocleg w ogrodzie
Nocleg w ogrodzie © Majorus
Route 2 804 602 - powered by www.bikemap.net


Dane wyjazdu:
27.30 km 0.00 km teren
01:06 h 24.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Z wizytą u sponsora

Piątek, 11 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 2

Wybrałem się z rowerem do Katowic pod siedzibę sponsora - firmę YAMO. Kilka zdjęć przed siedzibą razem z flagą, którą zabieram ze sobą na wyprawę.

Z rowerem przed siedzibą sponsora
Z rowerem przed siedzibą sponsora © Majorus

Flagę zabieram na wyprawę
Flagę zabieram na wyprawę © Majorus


Dane wyjazdu:
51.14 km 4.00 km teren
02:03 h 24.95 km/h:
Maks. pr.:41.62 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:333 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Jazda próbna przed wyprawą

Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 11.07.2014 | Komentarze 1

Odebrałem rower z serwisu i trzeba było przetestować nową korbę, koło i hamulce. Wszystko chodzi idealnie, żadnych dodatkowych odgłosów, stuków. Pokręciłem się trochę po Jaworznie i okolicach. O dziwo jechało mi się całkiem nieźle, może to zasługa lekkich zmian przy ustawieniu siodełka. Wjechałem też na chwilę w teren, ale tam bardziej można było mówić o przedzieraniu się przez bagno niż o jeździe. Przygotowania do wyprawy wkraczają w ostatnią fazę, czasu do wyjazdu coraz mniej.


Dane wyjazdu:
66.55 km 0.00 km teren
02:26 h 27.35 km/h:
Maks. pr.:46.05 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:383 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Do Krakowa

Wtorek, 8 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 0

Szybka trasa do Krakowa, żeby spakować rzeczy i przywieźć je do Jaworzna. Wyjeżdżam z Jaworzna koło 11. Upał ciężki do zniesienia, dodatkowo całą drogę wichura w twarz. Jechało się fatalnie. Jeszcze w Chrzanowie jakiś objazd, bo drogę remontują. Trasa przez Balin, Chrzanów, Tenczynek, Krzeszowice, Zabierzów.


Dane wyjazdu:
64.83 km 0.00 km teren
02:04 h 31.37 km/h:
Maks. pr.:50.53 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:295 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Do domu

Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 0

Powrót do domu po weekendzie spędzonym w górach. Początek jechało się super z wiatrem w plecy. W Zatorze impreza na rynku z okazji święta karpia. Dalej do Babic i końcówka przez Chrzanów już z bocznymi podmuchami wiatru. Pogoda wytrzymała i nie padało. Jedynie w Chrzanowie spadło kilka kropli, ale na szczęście się nie rozpadało bardziej.


Dane wyjazdu:
124.20 km 0.00 km teren
04:30 h 27.60 km/h:
Maks. pr.:45.25 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:840 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Do domu i w góry

Piątek, 4 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 0

Na wyniki z egzaminu się nie doczekałem, więc wsiadłem na rower i ruszyłem do domu. Od rana upalnie, a dodatkowo całą drogę pod wiatr. Jechało się bardzo kiepsko. Pojechałem najszybszą drogą przez Zabierzów, Krzeszowice i Chrzanów. Do Jaworzna wjechałem przez Balin. W domu zjadłem obiad, spakowałem się i ruszyłem do dziadków w góry. Wiatr zmienił kierunek i znowu miałem pod wiatr. Jechało się kiepsko, ale w miarę szybko dojechałem i zdążyłem na mecz.



Dane wyjazdu:
82.96 km 0.00 km teren
02:52 h 28.94 km/h:
Maks. pr.:64.13 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:559 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec

Czekając na wyniki z egzaminu

Czwartek, 3 lipca 2014 · dodano: 04.07.2014 | Komentarze 0

Wyniki miały być w środę, ale dalej nic o nich nie słychać. Pogoda była całkiem fajna, więc wieczorem pojechałem zrobić jakąś pętelkę. Początek trasą IC, ale odbiłem na Baczyn, żeby zaliczyć super ściankę przed Sanką. Dalej w kierunku Czernichowa i wzdłuż Wisły do Łączan cały czas pod wiatr. Potem zawróciłem i pojechałem przez Brzeźnicę, Skawinę i Tyniec do Krakowa.