Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
130.38 km 0.00 km teren
06:05 h 21.43 km/h:
Maks. pr.:53.96 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:682 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Bałkany 2013 - Dzień 13.

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 23.08.2013 | Komentarze 0

Budzimy się o 8. Od gospodarzy dostajemy kawę i gotowaną kukurydzę. Dodatkowo przekazują nam dobrą wiadomość, że most na Dunaju został otwarty 2 tygodnie wcześniej i nie musimy płacić za prom. O 9 ruszamy w drogę. Do granicy cały czas w dół i z wiatrem. Przed mostem Rumuni sprawdzają paszporty. Po bułgarskiej stronie nie ma żadnej kontroli. Wjeżdżamy do kolejnego kraju na naszej drodze. Od razu widać dużą zmianę w otoczeniu. Wszędzie pełno śmieci. Ogólnie brud, smród i ubóstwo. Całe szczęście, że w Bułgarii spędzimy tylko 3 godziny. Cały czas wieje w plecy. Po wczorajszym upalnym dniu na szczęście słońce schowane za chmurkami i jedzie się świetnie. Po drodze znowu opychamy się śliwkami z przydrożnych drzew. Wyglądają jak czereśnie, są malutkie, ale pyszne. Po 54 km jazdy lekko pod górę docieramy do granicy Serbskiej. Dalej fajny zjazd do miasta. Chcemy wymienić pieniądze, ale niestety jest niedziela i wszystkie kantory pozamykane, zostaje więc bankomat. Robimy pierwsze zakupy i od razu dostrzegamy, że jest bardzo tanio. W Zajecar robimy przerwę w parku i ruszamy dalej. Zaczynają się pagórki. Droga prowadzi fajnymi terenami, a w dodatku wieje ciągle w plecy. W Knjazevac zaczynamy szukać noclegu. Zapytany mężczyzna mówi, że u niego nie ma za bardzo miejsca, ale od razu dzwoni do swojego znajomego, który w zeszłym roku pojechał na rowerze do Grecji. Po 10 minutach autem przyjeżdża Martin i mówi, że chyba może nam pomóc. Jedziemy za nim i po 2 km dojeżdżamy do jego domu. Okazuje się, że Serbia też powitała nas bardzo gościnnie. Śpimy w domu, mamy dostęp do łazienki, a od Martina dostajemy jeszcze mapę Serbii. Wieczorem Martin jedzie do miasta, a my dostajemy od jego dziadków pyszną kolację. Cała góra pysznego smażonego mięsa, do tego jajka sadzone, pomidory z cebulą, papryka, biały ser, bułki. Wszystko popijam dobrym serbskim piwem. Na deser gospodarze przynoszą nam jeszcze kilka kromek z miodem. Ciężko było wszystko zjeść, ale jakoś daliśmy radę. Kolejny świetny dzień, aż chce się jechać dalej.

Cała rodzina przyszła nas pożegnać © Majorus


Kolejny kraj na naszej drodze © Majorus


Przy drogach jest tego cała masa © Majorus


Śliwki, śliwki, więcej śliwek © Majorus


Jedziemy przez Bułgarię © Majorus


Kolejny kraj do kolekcji © Majorus


Zjazd do Zajecar © Majorus


Serbskie pieniądze, teraz płacimy tysiącami :) © Majorus


Czasem trzeba zrobić przerwę © Majorus


Świetna droga do Knjazevac © Majorus


Po co my wieziemy namiot? © Majorus


Gospodyni z dumą podaje kolację © Majorus


No to zaczynamy ucztę :) © Majorus




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rzyli
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]