Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
118.08 km 0.00 km teren
06:26 h 18.35 km/h:
Maks. pr.:52.34 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1354 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Bałkany 2013 - Dzień 17.

Czwartek, 25 lipca 2013 · dodano: 17.09.2013 | Komentarze 0

Wstajemy około 8. Z powodu ramadanu nie mamy co liczyć na śniadanie. Od miłych gospodarzy dostajemy tylko ogórki i jabłka na drogę.Żegnamy się i ruszamy w drogę. Na początku przejeżdżamy przez bardzo klimatyczne wioski. Mijamy całą masę meczetów, ludzi w lokalnych strojach. Uderza nas fakt, że wszędzie są albańskie flagi zamiast macedońskich. Ruchu nie ma w ogóle, więc możemy podziwiać krajobraz. Jedziemy doliną, a po obu stronach wznoszą się potężne góry. Początkowo droga cały czas prowadzi góra-dół. Dopiero po jakimś czasie zaczynamy wspinaczkę. Przed podjazdem robimy jednak przerwę i kolejny raz objadamy się śliwkami. Słońce mocno przygrzewa. Na chwilę znika asfalt, na szczęście szybko wraca. Zaczynamy podjazd do parku narodowego Mavrovo. Wjeżdżamy na ponad 1400 m. Pojawiają się pierwsze chmurki i jedzie się o wiele przyjemniej. Nadkładamy około 10 km, żeby obejrzeć zatopiony kościół. Dalej czeka nas długi zjazd kanionem rzeki. Widoki cudowne. Góry niesamowicie przytłaczające. Jedzie się wąskim kanionem, mając po bokach wysokie szczyty. Pod koniec dnia docieramy nad jezioro. Zapach wody jednak nie zachęca do kąpieli. W ostatnim mieście przed granicą albańską szukamy noclegu. Znowu udaje się za pierwszym razem. Dostajemy też kolację. Ta rodzina nie przestrzega jakoś specjalnie ramadanu i jemy razem z nimi przed zachodem. Na stole lądują kotlety, frytki, cola, chleb, pomidory, papryka, cebula. Na deser jeszcze czekolada i arbuz. Możemy też skorzystać z łazienki, internetu i podładować baterie w aparatach. Znowu doświadczamy macedońskiej, chociaż właściwie wypadałoby napisać albańskiej gościnności. Tereny, mimo że należące do Macedonii są właściwie w całości zamieszkane przez Albańczyków.

Nocleg idealny © Majorus


Dostajemy albańską flagę © Majorus


Góry wyglądają imponująco © Majorus


Albański cmentarz © Majorus


Z tej doliny przyjechaliśmy © Majorus


Park Mavrovo © Majorus


Dojeżdżamy do jeziora © Majorus


Zalany kościółek © Majorus


Wjeżdżamy do kanionu © Majorus


Wrażenie jest niesamowite © Majorus


Tuż obok drogi jest strumień © Majorus


Kolejne jezioro © Majorus


Z góry prezentuje się niesamowicie © Majorus


Kolejny nocleg "na gospodarza" © Majorus




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zycie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]