Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
122.14 km 26.00 km teren
06:24 h 19.08 km/h:
Maks. pr.:53.14 km/h
Temperatura:37.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1085 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Bałkany 2013 - Dzień 26.

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 22.11.2013 | Komentarze 0

Rano budzi nas kot, który wlazł do przedsionka i zaczął buszować w naszych rzeczach. Po chwili postanowił wdrapać się na namiot i zaglądać na nas z wywietrznika na górze. Od gospodarzy dostaliśmy na śniadanie lokalne racuchy i kawę, a także całą siatkę wiśni na drogę. Szybko się zebraliśmy i pojechaliśmy się pożegnać do drugiego domu, w którym spała większość rodziny. Gdy tylko nas zobaczyli od razu zaprosili do stołu. Długo rozmawialiśmy i po jakimś czasie dostaliśmy kolejną porcję racuchów z miodem i cukrem. Resztę zapakowali nam na drogę. W końcu trzeba było ruszyć, bo nagle zrobiło się prawie południe. Na początku jechaliśmy znowu przez opuszczoną i pagórkowatą okolicę. Wspięliśmy się na przełęcz około 1000 m n.p.m. i zaczęliśmy zjazd. Mniej więcej w połowie kolejny raz wjechaliśmy do Chorwacji. Zjazd był bardzo długi i szybko nadrobiliśmy sporo czasu. Pierwszą przerwę zrobiliśmy dopiero po 55 km w mieście Knin. Ruszyliśmy dalej. Zaczęło nam brakować wody, a nigdzie nie było sklepów. Podjechaliśmy nabrać trochę do jakiegoś domu przy drodze. Nie była najlepsza, dosyć mocno było w niej czuć ziemię, ale lepsze to niż nic, bo temperatura dochodziła do 40 stopni i ciężko byłoby wytrzymać bez płynów. Postanowiliśmy skrócić drogę i pojechać bocznymi. Na jednym zjeździe oczywiście Michał ruszył do przodu i przegapił skręt. Musieliśmy się wrócić kawałek. Nie sadziliśmy, że ta droga będzie aż tak boczna. Szybko skończył się asfalt i zaczął szuter. Postanowiliśmy jednak zaryzykować. Po 6 km ciężkiej jazdy dojechaliśmy do wioski i na chwilę pojawił się asfalt. Wjechaliśmy na teren parku krajobrazowego. Po drodze zrobiliśmy sobie przerwę przy pięknej rzeczce z krystalicznie czystą i potwornie zimną wodą. Idealna przerwa w taki upalny dzień. Po 20 km szutru wreszcie pojawił się asfalt, ale za to zaczęły podjazdy i mocny wiatr w twarz. Wreszcie dojechaliśmy do większego miasteczka i za pierwszym razem znaleźliśmy nocleg na ogródku tuż koło rzeki. Kąpiel w rzece ze słoną! wodą. Obok namiotu mieliśmy też kran z ciepłą wodą, więc można było się wykąpać. Od gospodarzy dostaliśmy pyszny boczek i kiełbasę. Dodaliśmy trochę czosnku, który dostaliśmy jeszcze w Bośni i kolacja była przepyszna, do tego jeszcze piwko.

Poranny gość © Majorus


Powoli się zwijamy © Majorus


Pierwsze śniadanie © Majorus


Wszędzie widać ślady wojny © Majorus


Malownicza droga przez pustkowie © Majorus


Wszystko jest zaminowane © Majorus


Widok z przełęczy © Majorus


Wracamy do Chorwacji © Majorus


Widok na Knin © Majorus


Nasz skrót © Majorus


Świetna przerwa nad rzeką © Majorus


Mimo kiepskiej drogi jechało się nieźle © Majorus


Mięsny kociołek © Majorus


Jest i prysznic :) © Majorus


Łódka gospodarza na słonej rzece © Majorus




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]