Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
142.84 km 0.00 km teren
09:00 h 15.87 km/h:
Maks. pr.:71.66 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2936 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Portugalia 2014 - dzień 26.

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 03.12.2014 | Komentarze 1

Rano wstajemy o 7, ale nie udaje się nam szybko wyjechać z powodu mokrego namiotu. Chwilę próbujemy go przesuszyć, ale w końcu musimy się zebrać, bo przed nami królewski etap. Od samego początku mamy pod górę. Na dobry początek wspinamy się kolejno na 5 przełęczy, z których każda kolejna jest wyższa, a zjazdów pomiędzy nimi praktycznie nie ma. Za to droga jest bardzo ładna, a pogoda też dopisuje. W połowie tego podjazdu robię dłuższą przerwę, aby poczekać na Pawła i zjeść trochę zapasów, których od wczoraj wieziemy dosyć dużo. Wreszcie wjeżdżamy na piątą przełęcz i rozpoczynamy szybki 10 km zjazd. Mamy już sporo przewyższenia za sobą, ale dopiero teraz zaczyna się najgorsze, czyli podjazd do Andory. Początkowo prowadzi drogą wzdłuż rzeki i bardzo powoli nabieramy wysokość. Potem wyjeżdżamy z lasu i uderza nas mocny wiatr w twarz. Jedzie się ciężko, ale trzeba się spieszyć, bo zaczyna się robić późno. W ostatniej wiosce przed głównym podjazdem czekam na Pawła. Zaczynam się już martwić, bo bardzo długo się nie pojawia. Pytam nawet przejeżdżających Hiszpanów, czy widzieli go gdzieś po drodze. Uspokajają mnie, że mijali go jakiś czas temu, gdy robił przerwę na jedzenie. Po długim oczekiwaniu wreszcie dojeżdża i ruszamy dalej. Znowu jadę zdecydowanie szybszym tempem. Podjazd idzie mi dosyć łatwo i bez większych problemów zaliczam kolejne metry. Wreszcie wjeżdżam do Andory i kawałek dalej znowu długo czekam. Wreszcie Paweł wyłania się zza zakrętu. Robimy szybką sesję zdjęciową przy tabliczce i atakujemy ostatnie kilometry przełęczy. Tym razem jedziemy już razem. Widoki moim zdaniem trochę gorsze niż na poprzednich alpejskich przełęczach. W końcu docieramy na przełęcz. Jest dosyć ciepło, bo ok. 20 stopni, więc na zjazd nie ubieramy się bardzo ciepło. Zjazd był chyba najlepszy podczas całej wyprawy. Świetny asfalt, dużo prostych, tylko czasami mocno przeszkadzał wiatr. Udaje mi się wyprzedzić kilka samochodów. Ze szczytu przełęczy czeka nas już tylko 50 km w dół do Hiszpanii. Jadąc bez pedałowania możemy oglądać ten piękny, górzysty kraj. Na chwilę wjeżdżamy do stolicy i przejeżdżamy przez centrum. Nie ma tam za dużo do oglądania. Masa luksusowych sklepów, pomnik zegarów i sporo turystów. W Andorze co kilkaset metrów znajduje się za to stacja benzynowa, a ceny są zdecydowanie niższe niż w sąsiednich krajach. Szybko jedziemy dalej, bo robi się już późno. Przed granicą łapie nas deszcz, ale postanawiam jechać dalej bez zatrzymywania i to okazało się być dobrą decyzją, bo po krótkiej chwili wyjechaliśmy z deszczowego obszaru. W pierwszym miasteczku szukamy noclegu. Bardzo długo nie udaje się nam nic znaleźć. Wreszcie spotkany Marokańczyk prowadzi nas na plac zabaw i mówi, że tam możemy się rozłożyć. Zagaduję jeszcze do Hiszpanów, którzy się tam znajdowali i po chwili zapraszają nas do domu. Idziemy do kilkupiętrowej willi. Organizują jakąś imprezę dla dzieci, ale mimo wszystko nas przygarniają. Hiszpania przywitała nas bardzo gościnnie. Znowu śpimy w łóżku, mamy dostęp do łazienki, a wieczorem dostajemy pyszną kolację. Świetne zakończenie królewskiego etapu.
Tam w dole spaliśmy
Tam w dole spaliśmy © Majorus
Pierwsza przełęcz
Pierwsza przełęcz © Majorus
Dzisiaj nie będzie łatwo
Dzisiaj nie będzie łatwo © Majorus
Pogoda znowu piękna
Pogoda znowu piękna © Majorus
Coraz wyżej
Coraz wyżej © Majorus
Kolejna tabliczka
Kolejna tabliczka © Majorus
Dzięki takim źródełkom dało się przeżyć
Dzięki takim źródełkom dało się przeżyć © Majorus
Znowu przełęcz
Znowu przełęcz © Majorus
Coraz wyższe góry
Coraz wyższe góry © Majorus
Piąta przełęcz
Piąta przełęcz © Majorus
Szybki zjazd
Szybki zjazd © Majorus
Tracimy wysokość
Tracimy wysokość © Majorus
Ruszamy do Andory
Ruszamy do Andory © Majorus
Czeka nas sporo wspinaczki
Czeka nas sporo wspinaczki © Majorus
Chwila przerwy
Chwila przerwy © Majorus
Coraz lepsze widoki
Coraz lepsze widoki © Majorus
Opuszczamy Francję
Opuszczamy Francję © Majorus
Kierunek Andora!
Kierunek Andora! © Majorus
Pierwsze miasteczko w Andorze
Pierwsze miasteczko w Andorze © Majorus
Nie mogło zabraknąć zdjęcia pod tabliczką
Nie mogło zabraknąć zdjęcia pod tabliczką © Majorus
Ostatnie 5 km
Ostatnie 5 km © Majorus
Jeszcze tylko trochę
Jeszcze tylko trochę © Majorus
Kończy się roślinność
Kończy się roślinność © Majorus
Ostatnie zakręty
Ostatnie zakręty © Majorus
Był tu też zawodowy peleton
Był tu też zawodowy peleton © Majorus
Ostatnia przełęcz zdobyta
Ostatnia przełęcz zdobyta © Majorus
Ciepło jak na taką wysokość
Ciepło jak na taką wysokość © Majorus
A na przełęczy oczywiście stacja
A na przełęczy oczywiście stacja © Majorus
Teraz 50 km w dół
Teraz 50 km w dół © Majorus
Ciekawy pomnik
Ciekawy pomnik © Majorus
Charakterystyczne rejestracje
Charakterystyczne rejestracje © Majorus
Kościółek w Andorze
Kościółek w Andorze © Completny
Panorama stolicy
Panorama stolicy © Majorus
Wjeżdżamy do stolicy
Wjeżdżamy do stolicy © Majorus
Słynny zegar
Słynny zegar © Majorus
Szybko opuszczamy Andorę
Szybko opuszczamy Andorę © Majorus
Z miłymi Hiszpanami
Z miłymi Hiszpanami © Majorus
Znowu śpimy w łóżku
Znowu śpimy w łóżku © Majorus





Komentarze
funio
| 22:28 niedziela, 7 grudnia 2014 | linkuj Dawaj dawaj Tomku kolejne wpisy z letniej wyprawy.Z przyjemnością czytam i oglądam.Innym też polecam lekturę:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa emumi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]