Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
135.74 km 0.00 km teren
06:14 h 21.78 km/h:
Maks. pr.:51.05 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:940 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Portugalia 2014 - dzień 43.

Poniedziałek, 25 sierpnia 2014 · dodano: 21.05.2015 | Komentarze 0

Portugalczycy kolejny raz nas nie zawiedli. Rano czekało na nas pyszne śniadanie: chleb, kiełbasa, ser, dżem, kakao, ciastka, banany. Zbieramy się dosyć wolno i na rowerach jesteśmy dopiero o 9:30. Po kilometrze każdy rusza w swoją stronę. Paweł wraca do Lizbony, a ja samotnie udaję się na samo południe Portugalii. Czeka mnie ok. 260 km jazdy do Taviry, gdzie planuję zatrzymać się w mieszkaniu znajomych. Żegnamy się z Pawłem dziękując sobie za wspólne 42 dni. Dalej jadę do Setubal, skąd promem chcę się udać do Troi. O promie dowiedziałem się od naszych gospodarzy. Fajna opcja, płynie tylko 25 minut, a znacząco skróci mi drogę. Do Setubal dojeżdżam pół godziny przed odpłynięciem, więc szybko zwiedzam miasto. Wspinam się wąskimi uliczkami na wzgórze, z którego mam fajny widok na port. Na promie chwilę rozmawiam z Polakiem, który jedzie na wakacje do Troi. Po zejściu z promu czeka mnie kiepski odcinek drogi. Po bokach piasek, a droga posta bez żadnych zakrętów. Dodatkowo robi się niesamowity upał, a mnie kończy się picie. Co gorsza przez następne 30 km nie ma żadnej wioski. Wreszcie znajduję źródełko przy drodze i na raz wypijam 2 bidony zimnej wody. Dalsza droga to ciągłe proste i co 20-30 km jakieś domy. Jednym słowem: nuda. Dodatkowo jakoś dziwnie jedzie się samemu. W miejscowości Grandola zatrzymuję się na ponad godzinę, bo upał jest nie do wytrzymania. Dalej odbijam na boczną drogę, na której jeszcze ciężej znaleźć jakąś wioskę. Na szczęście wiatr mam cały czas w plecy i kilometry szybko lecą. Nocleg udaje znaleźć się za 4 razem u dziadka. Mamy duże problemy, żeby się dogadać, ale w końcu używając mieszaniny portugalskiego, hiszpańskiego i francuskiego mogę rozbić się w ogródku. Dodatkowo mam dostęp do łazienki i dostaję talerz śliwek. To ostatni nocleg u gospodarza na tej wyprawie, a jednocześnie pierwszy samotny. Upał, który za dnia strasznie przeszkadzał w nocy osłabł tylko lekko i mam pierwszy gorący wieczór od dawna.

Kolejne świetne śniadanie
Kolejne świetne śniadanie © Majorus
Setubal
Setubal © Majorus
Wąskie uliczki w Setubal
Wąskie uliczki w Setubal © Majorus
Droga na wzgórze
Droga na wzgórze © Majorus
Widok ze wzgórza
Widok ze wzgórza © Majorus
Wjeżdżam na prom
Wjeżdżam na prom © Majorus
Setubal widziany z wody
Setubal widziany z wody © Majorus
Płynę do Troi
Płynę do Troi © Majorus
Zabudowania Troia
Zabudowania Troia © Majorus
Już prawie przy brzegu
Już prawie przy brzegu © Majorus
Znowu na lądzie
Znowu na lądzie © Majorus
Źródełko, które uratowało życie
Źródełko, które uratowało życie © Majorus
Długie proste
Długie proste © Majorus
Przy drodze pełno dębów korkowych
Przy drodze pełno dębów korkowych © Majorus
Płasko i prosto
Płasko i prosto © Majorus
Dobrze, że chociaż wiatr w plecy
Dobrze, że chociaż wiatr w plecy © Majorus
Znowu coś dostałem
Znowu coś dostałem © Majorus
Ostatni nocleg w namiocie
Ostatni nocleg w namiocie © Majorus
Route 2 882 063 - powered by www.bikemap.net




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]