Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
91.96 km 0.00 km teren
04:46 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:48.82 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:830 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Passo dello Stelvio 2012 - dzień 3.

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 0

Budzimy się o 7:00 i od razu słyszymy, że pogoda jest kiepska. Mocno pada deszcz, więc postanawiamy czekać w namiocie na poprawę pogody. Po 2 godzinach bezczynnego siedzenia w namiocie zaczynam się już trochę denerwować. Wraz z Olem idziemy do kuchni campingowej i tam studiujemy mapy oraz co chwilę spoglądamy w niebo. Wygląda na to, że zaczyna się lekko przejaśniać. Cały czas jednak jest lekka mżawka. Decydujemy się jeszcze trochę poczekać. Po jakimś czasie przestaje padać i po 11:00 ruszamy w kierunku Jesenika. W mieście robimy zakupy (m.in 750g choco cremu :)). Zaczynamy podjazd na pierwszą większą przełęcz na naszej trasie Cervenohorske Sedlo 1013 m n.p.m. Początek jest bardzo łagodny i jedzie się bardzo dobrze. Szybko jednak zaczyna padać. Początkowo jest to mała mżawka, więc jadę dalej. Za chwilę zaczyna się prawdziwa ulewa. Po chwili jestem całkowicie przemoczony. Decyduję się zatrzymać w lesie i trochę przeczekać pod drzewami. Za moment dociera do mnie Olo. Razem dość długo chronimy się w lesie. Robi się bardzo zimno. Gdy trochę przestaje padać ruszamy dalej i okazuje się, że 200m za naszą kryjówką była porządna i sucha wiata. W niej czekamy na Łukasza i robimy kanapki. Ruszamy dalej i w końcu docieramy na nasz pierwszy szczyt. Kilka zdjęć i ruszamy w dół. Na zjeździe jest bardzo zimno. Zaczyna się kolejna ulewa, którą przeczekujemy na malutkiej stacji kolejowej. Mimo wielu warstw ubrań trzęsiemy się z zimna. Spędzamy tam dość dużo czasu oczekując na poprawę pogody. Po jakimś czasie zaczyna się przejaśniać i ruszamy. Z każdym kilometrem pogoda się poprawia i po jakimś czasie robi się bardzo ciepło i świeci piękne słońce. Decydujemy się jechać dalej. Wieczorem zjeżdżamy z głównej drogi i wjeżdżamy w piękną dolinkę. Tam postanawiamy rozbić namioty na wielkim polu. Nasz pierwszy nocleg na dziko.

Przed podjazdem na przełęcz © Majorus


W dolinie świeci słońce, a u nas pada © Majorus


Pierwsza przełęcz zdobyta © Majorus


Pogoda zdecydowanie się poprawia © Majorus


Pagórki za Mohelnicami © Majorus


Wjeżdżamy w piękną dolinę © Majorus


Zamek koło Bouzova © Majorus


Zbliżenie na zamek © Majorus


Nocleg na polu © Majorus


#lat=49.96395539764&lng=17.02259&zoom=10&maptype=ts_terrain


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziki
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]