Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2013 button stats bikestats.pl

2012 button stats bikestats.pl

2011 button stats bikestats.pl Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy majorus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
110.37 km 0.00 km teren
06:22 h 17.34 km/h:
Maks. pr.:63.34 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1770 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka

Passo dello Stelvio 2012 - dzień 8.

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0

Rano wstajemy i dla odmiany... pada deszcz. Decydujemy się poleżeć trochę dłużej w namiotach i dopiero o 8:00 zaczynamy się zwijać. O 9:00 już jesteśmy w drodze. Początkowo ścieżka bardzo mi się podoba. Prowadzi zboczem góry wzdłuż rzeki Enns. Z biegiem czasu staje się jednak bardzo męcząca. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ciągłe krótkie, ale bardzo strome podjazdy i zjazdy. Co chwilę nabieramy trochę wysokości, by za moment znowu zjechać w dół. Z jednej strony jedzie się bardzo dobrze, bo nie ma ruchu samochodowego, ale z drugiej taka jazda szybko powoduje ból nóg i narastające zmęczenie. Rozumiemy dlaczego profil tej ścieżki został określony przez Austriaków jako sportowy. Decydujemy się przejechać na drugą stronę rzeki, gdzie biegnie świetna krajówka, która została poprowadzona w bardziej przemyślany sposób i jest w miarę płaska. Ruch też jest niewielki. Robimy sobie przerwę na jedzenie na jednym z wielu Rastplatzów. Podczas postoju dopada nas krótka ulewa. Chcemy skrócić sobie trochę drogę i zjeżdżamy z głównej drogi. W St. Gallen uzupełniamy zapasy wody w źródełku i ładuję sobie przez chwilę telefon, który z niewyjaśnionych powodów rozładował mi się w jedną noc. Zaczynamy podjazd na pierwszą austriacką przełęcz Buchauer Sattel 861 m n.p.m. Podczas podjazdu znowu zaczyna padać. Przed zjazdem ubieram się w cieplejsze rzeczy i była to bardzo dobra decyzja. Na zjeździe jest dużo długich prostych, na których można trochę poszaleć. Wychodzi również słońce odsłaniając nam pierwsze alpejskie szczyty. Szybko docieramy do Liezen, gdzie ponownie wracamy na ścieżkę rowerową. Jednak z powodu dużych opadów deszczu często na naszej drodze pojawiają się mniejsze lub większe jeziora. Duże obszary są podtopione. Kawałek za miastem szukamy noclegu. Udaje się dość szybko. Starsza pani pyta się syna czy możemy się rozbić w ogródku i już za kilka chwil nasze namioty stoją na dość małym placyku pod orzechem. Syn wydawał się jednak być mało gościnny. Po chwili gdzieś pojechał, a matka od razu przybiegła i przyniosła nam herbatę. Za moment zjawił się jej mąż i zaczął ze mną rozmowę po niemiecku. Zaprosił nas do domu na pyszną zupę. Chętnie zjedliśmy po 2 talerze. W międzyczasie opowiadał nam (chociaż i tak tylko jak go rozumiałem) o swojej przeszłości. Pokazywał zdjęcia ze swoich lotów szybowcem i mówił o pracy przy budowie autostrady w Czechach. Po posiłku wyciągnął wielką walizkę obklejoną naklejkami i wyciągnął mapy wszystkich krajów, przez które wiodła nasza trasa. Musieliśmy mu pokazać dokładnie którędy będziemy jechać, co było dość trudne, ponieważ na jego mapach ciągle była Czechosłowacja, Jugosławia itd. Mogliśmy również skorzystać z łazienki i naładować elektronikę.

Duży ten scyzoryk © Majorus


Jeden z wielu podjazdów © Majorus


Oznakowanie wciąż idealne © Majorus


Brudna rzeka Enns © Majorus


Ścieżka malownicza, ale mecząca © Majorus


Przerwa na jedzenie © Majorus


Rynek w St. Gallen © Majorus


Uzupełniam braki energii © Majorus


Pojawiają się pierwsze szczyty © Majorus


Przełęcz zdobyta © Majorus


Czasem warto się zatrzymać i obejrzeć © Majorus


Wracamy na ścieżkę © Majorus


Chyba nie przejedziemy... © Majorus


Mało miejsca, ale jest jedzenie :) © Majorus





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]