Info
Ten blog rowerowy prowadzi majorus z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 74148.74 kilometrów w tym 197.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2015
2014
2013
2012
2011
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik5 - 0
- 2023, Wrzesień2 - 0
- 2023, Sierpień1 - 0
- 2023, Lipiec3 - 0
- 2023, Czerwiec3 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2023, Kwiecień5 - 0
- 2023, Marzec1 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik5 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Sierpień3 - 0
- 2022, Lipiec3 - 0
- 2022, Czerwiec3 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 0
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec8 - 0
- 2021, Maj6 - 0
- 2021, Kwiecień5 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Lipiec2 - 0
- 2020, Czerwiec1 - 0
- 2020, Maj5 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 0
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2019, Maj1 - 0
- 2019, Styczeń3 - 0
- 2018, Grudzień4 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Wrzesień4 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec12 - 0
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień6 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Luty2 - 2
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień4 - 0
- 2017, Sierpień14 - 0
- 2017, Lipiec17 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień7 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 0
- 2016, Lipiec6 - 0
- 2016, Czerwiec6 - 0
- 2016, Maj4 - 0
- 2016, Kwiecień5 - 0
- 2016, Marzec9 - 7
- 2015, Grudzień1 - 1
- 2015, Listopad9 - 0
- 2015, Październik15 - 1
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 3
- 2015, Lipiec6 - 1
- 2015, Czerwiec12 - 5
- 2015, Maj13 - 1
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec13 - 2
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień5 - 2
- 2014, Listopad12 - 0
- 2014, Październik14 - 3
- 2014, Wrzesień6 - 4
- 2014, Sierpień27 - 5
- 2014, Lipiec25 - 7
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 3
- 2014, Kwiecień14 - 7
- 2014, Marzec13 - 6
- 2014, Luty4 - 3
- 2014, Styczeń4 - 1
- 2013, Grudzień6 - 1
- 2013, Listopad8 - 1
- 2013, Październik20 - 2
- 2013, Wrzesień7 - 1
- 2013, Sierpień21 - 11
- 2013, Lipiec29 - 28
- 2013, Czerwiec15 - 13
- 2013, Maj17 - 7
- 2013, Kwiecień18 - 4
- 2013, Marzec4 - 8
- 2013, Luty2 - 1
- 2013, Styczeń2 - 1
- 2012, Grudzień3 - 4
- 2012, Listopad14 - 17
- 2012, Październik20 - 28
- 2012, Wrzesień19 - 25
- 2012, Sierpień24 - 18
- 2012, Lipiec30 - 45
- 2012, Czerwiec12 - 3
- 2012, Maj19 - 14
- 2012, Kwiecień21 - 8
- 2012, Marzec18 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad14 - 0
- 2011, Październik17 - 0
- 2011, Wrzesień28 - 2
- 2011, Sierpień17 - 0
- 2011, Lipiec4 - 0
- 2011, Czerwiec18 - 0
- 2011, Maj24 - 0
- 2011, Kwiecień19 - 0
- 2011, Marzec18 - 0
- 2011, Luty3 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 2458.91 km (w terenie 30.00 km; 1.22%) |
Czas w ruchu: | 122:26 |
Średnia prędkość: | 20.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.76 km/h |
Suma podjazdów: | 20853 m |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 98.36 km i 4h 53m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
46.50 km
0.00 km teren
02:24 h
19.38 km/h:
Maks. pr.:48.14 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:255 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - dzień 8.
Poniedziałek, 21 lipca 2014 · dodano: 04.11.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj w planach mamy zaliczenie Monachium, dlatego też zrywamy się o 7 rano. Na początek dnia czeka nas miła niespodzianka. Dostajemy zaproszenie na śniadanie i muszę przyznać, że było to chyba najlepsze śniadanie podczas całej wyprawy. Okazuje się, że gospodarz jest strażakiem i na śniadanie przychodzi do niego sporo osób z rodziny, a także sąsiedzi. Na stole jest wszystko, co tylko można sobie wymarzyć: jajka, bułki, szynka, ser, dżem, jogurty, soki, herbata, a wszystko w takich ilościach, że stół aż się ugina. Na drogę dostajemy jeszcze bułki, jajka i likier domowej roboty. Po takim śniadaniu ciężko się ruszyć. Wyjeżdżamy dopiero o 9 z postanowieniem szybkiego zrobienia sporego dystansu. Jedziemy bez przerwy przez 40 km z mocnym wiatrem w twarz. Wreszcie robimy przerwę na przystanku, na którym spędzamy kolejne… 7 godzin. Już mieliśmy wyjeżdżać, gdy zaczęło padać. Postanowiliśmy, że przeczekamy, a tu rozpętała się taka ulewa, że nie dało się wyjść chociaż na chwilę spod dachu. Wreszcie wieczorem ruszamy w deszczu do najbliższego sklepu po zakupy i zaczynamy szukać noclegu. Modlimy się o jakiś garaż lub szopę. Udaje się za drugim razem. Niemiec wyprowadza samochód z wielkiego garażu i pozwala nam tam przenocować! Po tylu godzinach na przystanku nie mogliśmy sobie wymarzyć nic lepszego. Jest dostęp do wody i prądu. Mimo fatalnej pogody wracają nam dobre humory i z optymizmem patrzymy na kolejny dzień.Najlepsze śniadanie wyprawy © Majorus
Z miłymi gospodarzami © Majorus
W takim deszczu nie dojedziemy do Monachium © Majorus
Trafiamy na wielki garaż © Majorus
Pierwszy nocleg pod dachem © Majorus
Pora na kolację © Majorus
Route 2 842 568 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
103.33 km
0.00 km teren
05:46 h
17.92 km/h:
Maks. pr.:50.72 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:768 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - dzień 7.
Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 04.11.2014 | Komentarze 0
Rano zbieramy się dosyć wcześnie, bo już o 7:30 jesteśmy na nogach. Na szczęście brzuch w nocy mi już nie dokuczał i czuję się dobrze. Ścieżką ruszamy w stronę Salzburga. Po drodze fajne widoki, a zjazd do miasta szlakiem rowerowym pierwsza klasa. Wczoraj nie udało nam się wieczorem znaleźć żadnego supermarketu, a dzisiaj jest niedziela, mimo wszystko liczymy na coś w Salzburgu. Udaje się znaleźć otwarty Spar. Miasto zwiedzamy dosyć sprawnie, piękne uliczki, budynki, place i ogrody, a wszędzie słychać muzykę klasyczną. Starówka robi na nas duże wrażenie. Wyjazd z miasta też idzie dobrze i szybko docieramy do granicy z Niemcami. Robi się bardzo ciepło, a wiatr nie pomaga. Docieramy do Waginger See, gdzie robimy przerwę na kąpiel. Woda bardzo ciepła. Kawałek dalej łapie nas potężna ulewa. W sekundzie zaczyna się wichura. Ciężko utrzymać się na rowerze, nie mówiąc o dalszej jeździe. Jakimś cudem udaje się zawrócić i po 100 metrach dojeżdżam do Pawła siedzącego na przystanku. Całe szczęście, że jest ustawiony w dobrą stronę i całkowicie osłania nas przed deszczem.Burza stosunkowo szybko przechodzi i możemy ruszać dalej. Robi się coraz chłodniej i po 100 km zaczynamy szukać noclegu. Udaje się za drugim razem na polu koło domu. Dostajemy wodę w butelkach i mamy dostęp do wody bieżącej.Lama w drodze do Salzburga © Majorus
Ścieżka do Salzburga © Majorus
Widok na zamek © Majorus
Most zakochanych © Majorus
Trochę tego tam wisi © Majorus
Ogród w Salzburgu © Majorus
Z pomnikiem Mozarta © Majorus
Na głównym placu © Majorus
Zamek i charakterystyczna kula © Majorus
Stare miasto © Majorus
Zatłoczone uliczki © Majorus
Ładny kościołek © Majorus
Wjeżdżamy do Niemiec © Majorus
Przerwa na kąpiel © Majorus
Kryjówka przed burzą © Majorus
Krajobraz po burzy © Majorus
Pierwszy nocleg w Niemczech © Majorus
Route 2 842 567 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
98.50 km
11.00 km teren
05:37 h
17.54 km/h:
Maks. pr.:53.59 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:670 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - dzień 6.
Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0
Większość nocy śpi mi się fatalnie, bardzo boli mnie brzuch i ogólnie czuję się fatalnie. Rano dostajemy śniadanie od Austriaków. Po zjedzeniu czuję się już lepiej i powoli ruszamy wzdłuż rzeki Traun. Jedzie się całkiem nieźle. Miejscami trafiają się odcinki szutrowe. Wreszcie docieramy do kolejnego szlaku rowerowego - Römerweg. Przed dojazdem do Attersee czeka nas jeszcze koszmarna wspinaczka na ściankę o nachyleniu 18%, dodatkowo w pełnym słońcu. Po podjeździe dopada mnie ból brzucha. Całe szczęście jesteśmy w dosyć turystycznych miejscowościach i mogę korzystać z ubikacji w pensjonatach. Nad jeziorem muszę zrobić przerwę i się położyć, całe szczęście kibel jest tuż obok. Woda w jeziorze bardzo zimno, ale żal nie skorzystać z takiej okazji, gdy żar leje się z nieba. Po godzinie próbuję ruszyć dalej. Jedzie się okropnie, ból brzucha w ogóle nie przechodzi, a dodatkowo co chwilę muszę biegać do kibla. Po krótkiej męczarni, o dziwo, wszystkie objawy przechodzą. Jedziemy dalej ścieżką wzdłuż Mondsee. Nocleg znajdujemy za trzecią próbą w ogródku. Dostajemy polowy prysznic i kilka malin od gospodarzy. Wieczorem kładę się spać, z nadzieją, że to już koniec kłopotów zdrowotnych.Pożegnanie z gospodarzami © Majorus
Kolejny szlak rowerowy © Majorus
Fajny szutrowy odcinek wzdłuż rzeki © Majorus
Nie możemy narzekać na duży ruch © Majorus
Kolejny szutrowy fragment © Majorus
Tereny coraz fajniejsze © Majorus
Attersee © Majorus
Przerwa nad wodą © Majorus
Mondsee © Majorus
Ścieżka rowerowa © Majorus
Tunel tylko dla rowerzystów © Majorus
Nocleg w ogrodzie © Majorus
Route 2 842 530 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
137.95 km
0.00 km teren
06:57 h
19.85 km/h:
Maks. pr.:68.76 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:988 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - dzień 5.
Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 16.10.2014 | Komentarze 0
Wstajemy koło 7:30. Po chwili przyjeżdżają pracownicy oczyszczalni. Żegnamy się z nimi i o 9 ruszamy. Piękna pogoda, bezchmurne niebo i zapowiada się gorący dzień. Już od początku mamy dużo podjazdów. Jedziemy piękną drogą przez górki. Po drodze mijamy całą masą urokliwych austriackich wiosek. Asfalt idealny, a ruchu nie ma prawie wcale. Na pierwszych 30 km mamy 700 przewyższenia. W nagrodę czeka nas jednak długi zjazd wzdłuż rzeki do Perg. W mieście dopada nas lekki deszczyk, ale szybko przestaje i robi się gorąco. Wjeżdżamy na ścieżkę rowerową nad Dunajem i nią dojeżdżamy do samego Linzu. Po drodze jeszcze spotykamy Polaków, którzy do Austrii przyjechali samochodem. Są pod wrażeniem gdy mówimy im dokąd się wybieramy. Przejeżdżamy przez Linz. W mieście nic ciekawego. Tłumy ludzi i katedra. Za miastem chwilę szukamy kolejnej ścieżki rowerowej - Traunweg. Udaje się w miarę bezproblemowo i znowu możemy odpocząć od samochodów, jadąc cały czas super trasą przy rzece. Nocleg udaje się znaleźć całkiem szybko. Po całym dniu upału rozbijamy się w ogródku z basenem, z którego możemy korzystać! Austriacy kolejny raz nas nie zawiedli. Po kąpieli dostajemy zaproszenie na kolację. Cały stół zastawiony bułkami, szynką, serami, warzywami. Do tego piwo, a po kolacji siedzimy jeszcze jakiś czas z gospodarzami przy winie i paluszkach. Wieczorem zaczynam się czuć coraz gorzej. Przechodzą mnie dreszcze i boli brzuch.Ciekawy zwyczaj informowania o narodzinach dziecka © Majorus
Wjeżdżamy w góry © Majorus
Wioski pięknie zadbane © Majorus
Drogi puściutkie © Majorus
Widoki jak z obrazka © Majorus
Donauweg! © Majorus
Nad Dunajem © Majorus
Zatłoczony Linz © Majorus
Katedra w Linzu © Majorus
Traunweg © Majorus
Nocleg przy basenie © Majorus
Super sprawa po upalnym dniu © Majorus
Kolacja z gospodarzami © Majorus
Z głodu nie umrzemy :) © Majorus
Route 2 829 809 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
96.13 km
0.00 km teren
05:38 h
17.06 km/h:
Maks. pr.:54.25 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1267 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - dzień 4.
Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 15.10.2014 | Komentarze 0
Wieczorem tuż po wejściu do namiotu przechodzi ulewa. W nocy kolejna burza, przynajmniej się trochę ochłodziło. Śpi mi się mimo wszystko bardzo kiepsko, często się budzę. Rano czuję się lepiej i szybko ruszamy w drogę. Dzień zaczynamy od zakupów. Nieb całkowicie zachmurzone, ale dosyć ciepło. Do Horn jedzie się kiepsko. Z każdym kilometrem robi się coraz cieplej. W mieście przerwa i wreszcie wjeżdżamy na szlak rowerowy. Droga cały czas góra-dół. Przynajmniej jest świetnie oznakowana i w ogóle nie ma ruchu. Po drodze robimy przerwę przy jakimś pałacyku. Kawałek za miejscowością Altpolla łapie nas deszcz. Chowamy się pod jabłonią, ale za moment przychodzą Austriacy z pobliskiego domu i zapraszają nas do swojej szopy. Spędzamy tam trochę czasu, na szczęście wreszcie się przejaśnia. Dalej mamy krótki podjazd 14% i serpentyny do Krumau. Jedziemy kolejnym szlakiem rowerowym wzdłuż rzeki. Miejscami bardzo fajne widoki i ciągle zero aut. Przed Zwettl fatalna droga pod górę i pod wiatr. W mieście spotykamy Polaka, z którym krótko rozmawiamy i ruszamy w dalszą drogę. Nocleg udaje się znaleźć za pierwszym razem obok... oczyszczalni ścieków :) Na szczęście jest to "porządna" oczyszczalnia i żadne "zapachy" nam nie przeszkadzają. Pracownicy od razu przynoszą nam piwo i po chwili zbierają się do domu. Zostawiają nam otwarty budynek z ubikacją, telewizorem, lodówką pełną piwa i kilkoma kolejnymi kratami z lokalnego browaru. Oczywiście wszystko do naszej dyspozycji :) Pod wieczór zlatuje się jeszcze gromada dzieci ze wsi, żeby nas chwilę pooglądać.Typowy austriacki ryneczek © Majorus
Szlak rowerowy za Horn © Majorus
Pałacyk przy szlaku © Majorus
Odpoczynek w parku © Majorus
W autriackiej szopie © Majorus
Zaczyna się zabawa © Majorus
Pierwsze serpentyny © Majorus
Nie da się zgubić © Majorus
Wzdłuż rzeki Kamp © Majorus
Jest co oglądać © Majorus
Nocleg przy oczyszczalni © Majorus
Budynek do naszej dyspozycji © Majorus
Z pragnienia nie umrzemy :) © Majorus
Z lodówki też możemy korzystać :) © Majorus
Route 2 829 234 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
122.72 km
0.00 km teren
06:35 h
18.64 km/h:
Maks. pr.:50.31 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:875 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - dzień 3.
Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 15.10.2014 | Komentarze 0
Wstaliśmy o 7:40 i od razu przyszła do nas gospodyni z herbatą. Szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w stronę Brna. Spotkany po drodze kolarz podpowiada nam, żeby jechać ścieżką rowerową. Kilka kilometrów dłużej, ale jedzie się świetnie. Cały czas w dół rzeki, wszystko świetnie oznakowane. W Brnie nic ciekawego. Robimy przerwę pod katedrą i próbujemy jakoś wydostać się z miasta. Wyjazd fatalny, jeden z gorszych na wyprawie. Niesamowity ruch, 4 pasy i ciężko trafić na dobry zjazd. Wreszcie się udaje i dalej jedziemy już bocznymi drogami. Robi się strasznie gorąco, a droga wybitnie nudna. Cały czas pola dookoła, lekkie pagórki i żar z nieba. Wszystkie sklepy pozamykane, nie ma nawet gdzie kupić picia. Przed Znojmem łapie mnie kryzys, najpewniej z odwodnienia. Jakoś dotaczam się jednak do marketu i robię zapasy. Przez Znojmo przejeżdżamy błyskawicznie i po lekkim podjeździe wjeżdżamy do Austrii. Nocleg znajdujemy za 3 próbą na polu koło domu. Od gospodarzy dostajemy duży zapas wody. Wieczorem czuję się kiepsko, brzuch boli, jeść się nie chce. Szybko kładę się spać, z nadzieją, że rano będzie lepiej.Jednak Czesi potrafią mieć dobre oznakowanie © Majorus
Ścieżka do Brna © Majorus
Teatr © Majorus
Centrum Brna © Majorus
Kolumna w centrum © Majorus
Katedra © Majorus
Widok z placyku koło katedry © Majorus
Wnętrze katedry © Majorus
Taki krajobraz przez większość dnia © Majorus
Prawie jak na Węgrzech © Majorus
Wjeżdżamy do Austrii © Majorus
Pierwszy autriacki nocleg © Majorus
Route 2 829 186 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
120.22 km
0.00 km teren
05:47 h
20.79 km/h:
Maks. pr.:62.24 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1159 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - Dzień 2.
Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 23.09.2014 | Komentarze 1
Pierwsza noc w namiocie trochę niespokojna. Wieczorem nic nie jeździło drogą obok ogródka, w którym spaliśmy, ale w nocy co chwilę budziły nas tiry. Wstajemy koło 7:30 i dostajemy zaproszenie na śniadanie. Gospodyni przygotowała kiełbasę, chleb, twarożek, sałatkę, a na drogę dostaliśmy jeszcze słoik smalcu. Pożegnaliśmy się i od wzruszonej kobiety otrzymaliśmy jej zdjęcie z dedykacją: "Miłym, mądrym, sympatycznym chłopcom rowerzysta. Służę wam zawsze z pomocą w każdej chwili. Pamiętajcie!". Mała rzecz, a potrafi bardzo ucieszyć. Szybko dojeżdżamy do granicy. Pogoda fajna, a co najważniejsze wiatr mocno wieje w plecy. Po drodze cała masa mniejszych lub większych pagórków. Najlepszy był podjazd kawałek przed Jevicko Pod koniec dnia robi się bardzo ciepło. Nocleg znaleziony za pierwszym razem przez Pawła. Śpimy w malutkim ogródku z altanką i bardzo ruchliwym psem, przy którym ciężko spokojnie rozbić namiot. Mamy dostęp do wody i prądu, a od Czechów dostajemy herbatę.Pożegnanie z miłą Polką © Majorus
Wjeżdżamy do Czech © Majorus
Kościółek w jakiejś wiosce © Majorus
Fajny odcinek przez las © Majorus
Aż 12% nie było, ale i tak zjazd fajny © Majorus
Pola i pagórki, takie widoki mieliśmy przez długi czas © Majorus
Miejsca na styk © Majorus
Pierwsza ugotowana kolacja © Majorus
Szkoda, że tylko herbata :P © Majorus
Cała altanka do naszej dyspozycji © Majorus
Route 2 804 652 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
117.77 km
0.00 km teren
05:58 h
19.74 km/h:
Maks. pr.:57.97 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:925 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Portugalia 2014 - Dzień 1.
Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 0
Po roku przygotowań, planowania, obmyślania trasy wreszcie przyszedł ten dzień. Jak przed każdą wyprawą w głowie masa różnych myśli. Czy wszystko zapakowałem? Dokąd uda nam się dojechać? Jakich ludzi spotkamy po drodze? Czy uda się uniknąć awarii i kiepskiej pogody? To już moja trzecie większa wyprawa, więc jestem raczej spokojny, ale dreszczyk emocji zawsze się pojawia. Szybko dojeżdżam na dworzec, gdzie umówiłem się z Pawłem. Dostaję od niego wiadomość, że spóźni się trochę, bo musi wrócić do domu po zapięcie. Czekam pod dworcem i myślę o czekających nas przygodach. Po chwili Paweł przyjeżdża, robimy pamiątkowe zdjęcie i ruszamy w drogę. Cały czas jedziemy główną drogą, wiatr wieje w twarz, a ruch bardzo duży. Na szczęście pogoda dopisuje. Przez pierwsze 50 km jedziemy równym, mocnym tempem. Dalej zauważam, że Paweł zaczyna powoli odstawać. Robimy przerwę na rynku w Ząbkowicach, a kawałek dalej łapie nas króciutki deszcz. Kawałek za Bardem pojawiają się pierwsze pagórki. W Kłodzku robimy większą przerwę, bo Paweł musi odpocząć. Dalej jedziemy już bardzo powoli. Widać, że Paweł ostatnio długo nie jeździł i pierwsze dni będą dla niego ciężkie. Pod koniec dnia spotykamy jeszcze 2 sakwiarzy z Oławy. Jadą do Pragi. Nocleg udaje się znaleźć w miarę szybko w ogródku u starszej pani. Na kolację dostajemy pyszny żurek z kiełbasą, ciastka, czekoladę i maliny prosto z ogródka. Gospodyni prosi nas jedynie, żebyśmy poszli do sklepu i kupili jej piwo :) Proponuje nam nawet nocleg w domu, ale gdy zobaczyłem jakie panują w nim warunki, grzecznie odmówiliśmy. Wieczorem długo rozmawiamy o różnych rzeczach, naszej podróży, jej mężu alkoholiku i jej podróżach z młodości. W telewizji na pełny regulator włączone Polo Tv. Możemy skorzystać również z łazienki, ciepłą wodę gospodyni przynosi nam w garnkach.Przygodę czas zacząć! © Majorus
Początek płaski © Majorus
Rynek w Ząbkowicach © Majorus
Charakterystyczna krzywa wieża © Majorus
Bardo © Majorus
Przerwa w Kłodzku © Majorus
Ładna zabudowa Kłodzka © Majorus
Paweł walczy z podjazdem © Majorus
Super asfalt w kierunku Międzylesia © Majorus
Pierwsza super kolacja © Majorus
Nocleg w ogrodzie © Majorus
Route 2 804 602 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Portugalia 2014, Z sakwami
Dane wyjazdu:
27.30 km
0.00 km teren
01:06 h
24.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka
Z wizytą u sponsora
Piątek, 11 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 2
Wybrałem się z rowerem do Katowic pod siedzibę sponsora - firmę YAMO. Kilka zdjęć przed siedzibą razem z flagą, którą zabieram ze sobą na wyprawę.Z rowerem przed siedzibą sponsora © Majorus
Flagę zabieram na wyprawę © Majorus
Dane wyjazdu:
51.14 km
4.00 km teren
02:03 h
24.95 km/h:
Maks. pr.:41.62 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:333 m
Kalorie: kcal
Rower:Meridka