Info

Więcej o mnie.
2015

2014

2013

2012

2011


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik5 - 0
- 2023, Wrzesień2 - 0
- 2023, Sierpień1 - 0
- 2023, Lipiec3 - 0
- 2023, Czerwiec3 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2023, Kwiecień5 - 0
- 2023, Marzec1 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik5 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Sierpień3 - 0
- 2022, Lipiec3 - 0
- 2022, Czerwiec3 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień4 - 0
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec8 - 0
- 2021, Maj6 - 0
- 2021, Kwiecień5 - 0
- 2021, Marzec2 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Lipiec2 - 0
- 2020, Czerwiec1 - 0
- 2020, Maj5 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 0
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2019, Maj1 - 0
- 2019, Styczeń3 - 0
- 2018, Grudzień4 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Wrzesień4 - 0
- 2018, Sierpień4 - 0
- 2018, Lipiec12 - 0
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień6 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Luty2 - 2
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień4 - 0
- 2017, Sierpień14 - 0
- 2017, Lipiec17 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień7 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 0
- 2016, Lipiec6 - 0
- 2016, Czerwiec6 - 0
- 2016, Maj4 - 0
- 2016, Kwiecień5 - 0
- 2016, Marzec9 - 7
- 2015, Grudzień1 - 1
- 2015, Listopad9 - 0
- 2015, Październik15 - 1
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień14 - 3
- 2015, Lipiec6 - 1
- 2015, Czerwiec12 - 5
- 2015, Maj13 - 1
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec13 - 2
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień5 - 2
- 2014, Listopad12 - 0
- 2014, Październik14 - 3
- 2014, Wrzesień6 - 4
- 2014, Sierpień27 - 5
- 2014, Lipiec25 - 7
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 3
- 2014, Kwiecień14 - 7
- 2014, Marzec13 - 6
- 2014, Luty4 - 3
- 2014, Styczeń4 - 1
- 2013, Grudzień6 - 1
- 2013, Listopad8 - 1
- 2013, Październik20 - 2
- 2013, Wrzesień7 - 1
- 2013, Sierpień21 - 11
- 2013, Lipiec29 - 28
- 2013, Czerwiec15 - 13
- 2013, Maj17 - 7
- 2013, Kwiecień18 - 4
- 2013, Marzec4 - 8
- 2013, Luty2 - 1
- 2013, Styczeń2 - 1
- 2012, Grudzień3 - 4
- 2012, Listopad14 - 17
- 2012, Październik20 - 28
- 2012, Wrzesień19 - 25
- 2012, Sierpień24 - 18
- 2012, Lipiec30 - 45
- 2012, Czerwiec12 - 3
- 2012, Maj19 - 14
- 2012, Kwiecień21 - 8
- 2012, Marzec18 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad14 - 0
- 2011, Październik17 - 0
- 2011, Wrzesień28 - 2
- 2011, Sierpień17 - 0
- 2011, Lipiec4 - 0
- 2011, Czerwiec18 - 0
- 2011, Maj24 - 0
- 2011, Kwiecień19 - 0
- 2011, Marzec18 - 0
- 2011, Luty3 - 0
Dane wyjazdu:
51.78 km
0.00 km teren
01:51 h
27.99 km/h:
Maks. pr.:61.71 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Wiatr ze wschodu
Wtorek, 4 marca 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj pogoda już troszkę gorsza niż wczoraj. Jak wracałem z zajęć, to trochę kropiło, więc postanowiłem chwilę poczekać i dopiero po obiedzie poszedłem się kawałek przejechać. Czasu przed następnymi zajęciami nie miałem za dużo, więc nie kombinowałem z trasą i pojechałem dokładnie tak jak wczoraj. Do Kryspinowa i dalej do Czernichowa jechało się bardzo dobrze, bo z wiatrem. Zdecydowanie gorszy był powrót. Momentami ciężko było jechać więcej niż 25 km/h.Dane wyjazdu:
51.67 km
0.00 km teren
01:51 h
27.93 km/h:
Maks. pr.:63.16 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:354 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Po nartach
Poniedziałek, 3 marca 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0
Po dwóch tygodniach spędzonych na nartach, wreszcie przyszła pora na rower. Świeżo wymyty czekał na mnie w garażu i dzisiaj w przerwie między zajęciami udało się na chwilę wyskoczyć. Pogoda całkiem niezła, ciepło i sucho. Szybko dojechałem z wiatrem do Kryspinowa, a potem Czernichowa. Od tego momentu zaczęła się ciągła walka z mocnym wiatrem ze wschodu. Strasznie wiało, a nogi nieprzyzwyczajone do kręcenia. Wróciłem do Krakowa przez Bielany, pod Wawelem jeszcze krótka przerwa i trzeba było jechać na zajęcia.
Gondola w Austrii © Majorus

Pogoda idealna © Majorus

Tylko jeździć © Majorus

Trasy idealnie przygotowane © Majorus
Dane wyjazdu:
45.66 km
0.00 km teren
01:36 h
28.54 km/h:
Maks. pr.:60.33 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:304 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Krótko
Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 10.02.2014 | Komentarze 3
Przed południem miałem kilka spraw do załatwienia i zostało mało czasu na rower. Szybka pętelka tuż przed zachodem słońca. Cieplutko, super pogoda i jechało się świetnie. Drogi wreszcie zupełnie suche. Przez Wolę Justowską dojechałem do Kryspinowa, potem Kaszów, Czernichów i przez Bielany powrót do Krakowa.Dane wyjazdu:
72.71 km
0.00 km teren
02:48 h
25.97 km/h:
Maks. pr.:59.50 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:405 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Spokojnie wzdłuż Wisły
Piątek, 7 lutego 2014 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 0
Kilka stopni więcej i od razu jechało mi się zdecydowanie lepiej. Początek sezonu, więc w nogach czułem poprzednie 2 wyjazdy, ale i tak było nieźle. Miejscami tylko mokre asfalty i wszędzie pełno błota. Trasa prawie cały czas wzdłuż Wisły. Najpierw Kryspinów, potem do Czernichowa. W Łączanach przejechałem na drugą stronę rzeki i główną drogą pojechałem do Skawiny. Powrót przez Tyniec.Dane wyjazdu:
63.16 km
0.00 km teren
02:24 h
26.32 km/h:
Maks. pr.:43.17 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:438 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Po egzaminie
Czwartek, 6 lutego 2014 · dodano: 06.02.2014 | Komentarze 0
Trzeba było odreagować po egzaminie. Dzisiaj pogoda już trochę gorsza niż wczoraj. Tylko momentami pojawiało się słońce, a do tego wiał bardzo zmienny wiatr. Niestety najczęściej w twarz. Miejscami też mokre drogi i dużo chłodniej niż wczoraj. W ogóle jechało mi się dzisiaj jakoś ciężko. Jednak miesięczna przerwa zrobiła swoje. Ostatnie kilometry szły mi bardzo opornie. Najpierw pojechałem do Kryspinowa, potem Czernichów, Przeginia i przez Kaszów do Liszek. Powrót przez Wolę Justowską.Dane wyjazdu:
51.04 km
0.00 km teren
01:51 h
27.59 km/h:
Maks. pr.:63.06 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:340 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Wiosna?
Środa, 5 lutego 2014 · dodano: 05.02.2014 | Komentarze 0
Ostatni miesiąc był kiepski pod względem rowerowym. Popsuła się pogoda, a do tego masa zaliczeń. Dzisiaj wyrwałem się tylko na chwilkę pomiędzy egzaminami, bo już nie mogłem usiedzieć w domu. Pogoda idealna. Prawie bezchmurne niebo, wiatr leciutki, a do tego ponad 10 stopni. Szybka pętelka do Kryspinowa. Potem pojechałem przez Liszki do Czernichowa, a dalej na Bielany i do Krakowa. Brakowało mi już kręcenia w ostatnim czasie. W Sheratonie nad Wisłą jakieś spotkanie na szczycie. Masa policji i same auta na dyplomatycznych rejestracjach. Mimo długiej przerwy jechało mi się dzisiaj świetnie, a teraz czas wracać do nauki, bo jutro egzamin, oby ostatni.Dane wyjazdu:
51.68 km
0.00 km teren
01:47 h
28.98 km/h:
Maks. pr.:54.85 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:336 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Po zajęciach
Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 0
Jak na połowę stycznia pogoda wciąż bardzo ładna. Niestety dzisiaj udało się wygospodarować tylko trochę czasu po zajęciach. Ruszyłem dopiero koło 13:30 w kierunku Kryspinowa. Trochę chłodniej niż w ostatnich dniach, ale za to wiatr zdecydowanie mniejszy i drogi suche. Standardowa pętelka przez Kryspinów, Liszki, Czernichów, Bielany. Mimo niższej temperatury jechało mi się dzisiaj zdecydowanie lepiej niż w sobotę.Dane wyjazdu:
75.73 km
0.00 km teren
02:50 h
26.73 km/h:
Maks. pr.:48.89 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Mocny wiatr
Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 0
Na taką pogodę czekałem, dobrze, że trafiła się akurat w weekend. Bezchmurne niebo, wreszcie suche drogi. W planach miałem jakąś krótszą trasę, bo forma mocno "zimowa". Ruszyłem w stronę Kryspinowa, a dalej Lisze i Czernichowa. Jechało się ciężko, bo cały czas pod bardzo silny wiatr. Mimo wszystko postanowiłem zrobić większą pętelkę i pojechałem dalej do Łączan. Kilka razy chciałem potem zawrócić ze względu na wiatr, ale jakoś dotoczyłem się do mostu nad Wisłą i przejechałem na drugą stronę. Tam skierowałem się już z wiatrem w kierunku Skawiny. Początek jechało się świetnie, ale potem słońce zaczynało się chować za chmurami i zrobiło się chłodno. Dodatkowo nie wziąłem sobie nic do jedzenia i powoli zaczynało mnie odcinać. Największy kryzys miałem w okolicach Tyńca. Ciężko było się przemóc i dokręcić jeszcze te 10 km. Sama końcówka już lepsza.Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Bałkany 2013 - podsumowanie
Czwartek, 9 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 1
Wreszcie udało mi się zebrać i podsumować wyprawę na Bałkany. Nie wiedziałem od czego zacząć. Przeżyliśmy tyle niesamowitych przygód, poznaliśmy masę życzliwych ludzi. Starałem się wszystko w miarę dokładnie opisać, żeby można choć w małej części poczuć to, czego my doświadczaliśmy przez 5 tygodni naszej wyprawy. Na koniec dorzucę jeszcze garść statystyk.Liczby wyprawy:
0 - kolejna wyprawa zaliczona bez przebicia dętki, niestety u Michała nie było tak kolorowo
1 - niestety koło trzeba było wymienić
2 - noclegi na kempingu, tyle samo było na dziko
4 - kg mniej po powrocie :p
13 - tyle odwiedziliśmy krajów
30 - noclegi "na gospodarza"
35 - dni jazdy
206 - godzin w siodle
650 - tyle wydałem na cały wyjazd (w tym 100 za wymianę obręczy)
2034 m n.p.m. - tam byliśmy najwyżej
4062 - całkowity dystans
32647 - trochę metrów w pionie nam się uzbierało
99999999999999... - liczba przygód, poznanych ludzi, wypitych litrów wody...

Była niezła wyżerka© Majorus

Granice© Majorus


Przybliżona trasa wyprawy
Route 2 150 830 - powered by www.bikemap.net
Dzień 0 - rozgrzewamy opony
Dzień 1 - Ostatni dzień w Polsce
Dzień 2 - Polka na Słowacji
Dzień 3 - Awaria
Dzień 4 - Witamy na Ukrainie
Dzień 5 - Wesoły cmentarz
Dzień 6 - Impreza u policjanta
Dzień 7 - Pechowy dzień
Dzień 8 - Atak choroby
Dzień 9 - Sigisoara i miłe spotkanie
Dzień 10 - Szosa Transfogaraska
Dzień 11 - Świat jest mały
Dzień 12 - Zaczyna się upał
Dzień 13 - Serbia jest super!
Dzień 14 - Niespodziewany gest
Dzień 15 - Długa droga do Kosowa
Dzień 16 - Dwie stolice i wieczorny wypad
Dzień 17 - Park Mavrovo
Dzień 18 - Piękna droga przez mękę
Dzień 19 - Miliony serpentynDzień 20 - Wyżerka w Czarnogórze
Dzień 21 - Spotkanie z kuzynem
Dzień 22 - Zatoka Kotorska
Dzień 23 - Wichura i Dubrovnik
Dzień 24 - Mostar i kolejny przypadek
Dzień 25 - Bośnia, zjazd rodzinny
Dzień 26 - Wracamy do Chorwacji
Dzień 27 - Znowu nad morzem
Dzień 28 - Ostatnie chwile nad wodą
Dzień 29 - Chorwaci też są gościnni
Dzień 30 - Zagrzeb i wielkie rozczarowanie
Dzień 31 - Płaskie Węgry
Dzień 32 - Pierwszy deszcz od dawna
Dzień 33 - Wielki powrót do kraju
Dzień 34 - Zakończenie
Kategoria Bałkany 2013
Dane wyjazdu:
51.45 km
0.00 km teren
01:52 h
27.56 km/h:
Maks. pr.:56.38 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:330 m
Kalorie: kcal
Rower:Spec
Sezon 2014 czas zacząć!
Środa, 8 stycznia 2014 · dodano: 08.01.2014 | Komentarze 0
Tym razem nie udało mi się zakończyć sezonu na rowerze, jak to miało miejsce w zeszłym roku, ale i tak sezon 2013 był bardzo udany. Po pierwsze pobiłem rekord rocznego przebiegu. Co prawda tylko o 70 km, ale i tak bardzo mnie to cieszy. Pojechałem na świetną i długą wyprawę na Bałkany, a także byłem na mniejszej majówkowej wyprawce. W sumie z sakwami przejechałem ponad 5000 km. Mniej razy byłem na rowerze, ale z poszczególnych wyjazdów wycisnąłem więcej niż rok temu. Udało mi się też wykręcić nową życiówkę podczas świetnego wyjazdu Tour de Babia, dzięki wszystkim za towarzystwo i fajną atmosferę. Mam nadzieję, że ten rok będzie przynajmniej tak samo udany rowerowo jak poprzedni. W głowie już powoli powstaje plan tegorocznej wyprawy, który mam nadzieję uda mi się zrealizować.Po 3 tygodniach przerwy od roweru wreszcie wyskoczyłem na szosę. Pogoda od rana piękna, prawie 10 stopni i bezchmurne niebo. Przeszkadzał tylko trochę wiatr i mokry asfalt. Najgorzej było na Woli Justowskiej, gdzie drogę pokrywała błotna maź. Dalej pojechałem pod wiatr do Czernichowa i spokojnie wróciłem przez Bielany do Krakowa. Sezon zacząłem 3 dni później niż w zeszłym roku, ciekawe jak pójdzie dalej :)